Bardzo rzadko spotyka się rozpoznanie elementu tajemnicy nieodłącznej od kondycji ludzkiej, ani też rozmyślania nad nim. Pytania dotyczące sensu życia czy też celu istnienia człowieka kiedyś zajmowały filozofów za czasów, kiedy na takie przedsięwzięcia patrzono bardziej optymistycznie. Arogancka pozytywność epistemologii oświeceniowej wycofała się ze wstydem po tym, jak trzy stulecia próżnego intelektualizmu i moralnego bankructwa wystawiły na szyderstwo jej ambicje na oczach całej zachodniej cywilizacji. Jedynie zagorzali materialiści doszli do ery współczesności bez szwanku. Filozofia jako dyscyplina akademicka rzadko przypomina tę, która była dwa stulecia temu. Dominacja pragmatyzmu w krajobrazie wiedzy wywarła dramatyczny wpływ na Kościół, który jest jedynym miejscem na Zachodzie, w którym można oczekiwać takiego ujęcia ludzkiego życia, które wychodzi poza aspekty czysto zewnętrzne